Decyzja o tuptaniu opłotkami
i omijaniu miasta była dzisiaj nieomal proroczą:-)
Przynajmniej na zakończenie odpoczywania
nie musiałem mierzyć się z POlityką i oglądać
do tego wpływu czwartej władzy
na postawy ludzików:-)
Reasumując: jestem chyba jednak na dzisiaj
dużo zdrowszy:-)))
Spokojnie mijającego:-)
Ps 1. foteczka jeszcze "ciepła":-)
Ps 2. następną akcję "promocyjną" proponuję
przeprowadzić wprost
na Wawelskim Wzgórzu
- może Smok litościwie zakończy tę błazenadę:-)