było kilka minut po pólnocy.ona siedziała sama na ławce w parku zapatrzona w niebo które było przepełnione gwiazdami,które przypominały jej o nim,a te wspomienia były tak wspaniałe jak i bolesne.
Chociaż tkwiła cały czas w tym uczuciu,które nie miało sensu.To z czasem wydawało jej się że pokochała innego.Choć stare uczucie wracało z każdą myślom o czymkolwiek,starała się nie myśleć o przeszłości,a żyć teraźniejszościom.
dwoje ludzi,którzy się znali od dawna nawet nie pomyśleli,że mogą ze sobą być,a teraz tak z dnia na dzień mówią do siebie kochanie
Spotkała się z przyjacielem na spacer.Rozmawiali o miłości ona nie wiedziała,że on coś czuje do niej.On zadał jej pytanie skąd wie/wiedziała by,że to miłość a nie złudne pokazywanie uczuć.A ona odpowiedziała mu,że miłość musi w nią tak jakby uderzyć.Była akurat zima chłopak wziął śnieg zrobił pigułę i rzucił ją w stronę jej,a to jest miłość moja do ciebie.Trafiła cię.
ile gwiazd na niebie tyle problemów we łbie.
słoneczny dzień,niebo było bez chmurne ona ubrana w jego ulubioną sukienkę spieszyła się na spotkanie z nim.dzień zapowiadał się bardzo dobrze cieszyła się,że za chwilę zobaczyć ukochanego.szła do kawiarni gdzie się umówili,zobaczyła tam go kłócił się z jakąś dziewczynom po czym pocałował ją.nie dowierzała,że właśnie ją zdradził,podeszła go niego uderzyła go w twarz po czym zacząła na niego krzyczeć,że jest dupkiem i znów go uderzyła,ale tym razem z całej siły jak tylko mogła.obok niego stała jakaś biała laska mierzyła dziewczyne wzrokiem,a ona powiedziała czego gapisz się kurwo.tamta lekko przestraszona odsunęła się odwracając się.Wybiegła z kawiarni ze łzami w oczach,ale wiedziała,że na jednym frajerze świat się nie kończy.