Nastał świt. Nina nadal znajdowała się na cmentarzu. Przez całą noc stała przy grobie matki wspominając dzieciństwo. To dla niej trudne. Łzy powoli płynęły po jej policzkach by później upaśc na ziemię. Popatrzyła na niebo. Już czas.
Ruszyła do kapliczki. Przez głowę przeszło jej tysiące myśli. Czuła jak wzrok Kosiarza śledzi każdy jej krok. Po skroni Niny popłynął zimny pot. Nie mogła się zatrzymac. Weszła do kapliczki...
klikam '' fajne '' i liczę na rewanż ; )