Długo tu nie pisałam. W sumie już o tym zapomniałam. Nie chciałam tu pisać, nie widziałam w tym sensu. Taki mój pamiętnik, w który nic nie notuję. Nie potrzebuję tego. Dużo się zmieniło, nawet sama nie rozumiem jak wiele...
Jesteś przeszłością, mam kogoś innego, lepszego. W sumie nie jest jeszcze mój, ale kocham Go... Nawet sama nie wiem czy kocham, no bo chyba raczej nie... Ale jest bardzo ważny dla mnie, chyba, aż za bardzo. Jeszcze kilkanaście tygodni temu myślałam, że Ty jesteś najważniejszy, że nikt inny mi Ciebie nie zastąpi, ale się myliłam. Przez kilka miesięcy było mi cholernie ciężko, a to wszystko nagle zniknęło z dnia na dzień, jak bańka...Cieszę się, nie chcę już Ciebie. Nie chce utrzymywać z Tobą kontaktu. Chcę zapomnieć, że istniejesz. W sumie tak już się stało. Ty jesteś przeszłością. Mojego księcia znałam 2 lata i dwa lata nie widziałam tego, jaki On jest wspaniały... Byłam Tobą tak cholernie zaślepiona. Teraz żałuję, że tak późno Go dostrzegłam, bo gdybym to zrobiła szybciej, może teraz by mi się zupełnie inaczej układało. Może teraz bym była już z Nim szczęśliwa? Wiem, że On mnie nigdy nie zrani, ani razu się jeszcze nie pokłóciliśmy, może to były błahostki, wcale nie ważne... Ale nigdy na poważnie, bo po co? On jest idealny, choć ideałów nie ma... Jeśli On nie krzywdzi kobiety to cud... Innego takiego nie znajdziesz. Mam szczęście, wielkie szczęście, że On tyle na mnie czekał. Właściwie nie wiem czy czekał, ale przez dwa lata naszej znajomości, nie poznał żadnej dziewczyny mimo tego, że nigdy nie pisaliśmy o tym, że jesteśmy chociaż trochę dla siebie ważni...Wspaniałe uczucie być dla kogoś tak bardzo ważnym, czuję, że istnieję, że jestem doceniana...
Miałam tylu przyjaciół, każdy mówił, że będzie za mną tęsknił, nikt nie chciał bym odeszła, a teraz gdy już zmieniłam szkołę, zaczęły się wakacje, nawet jedna osoba do mnie nie napisała i nie powiedziała, że za mną tęskni.. No przecież po co? Przecież ja już nie istnieję. Byłam zabawką o której można tak po postu zapomnieć. Zresztą, skoro ja dla Was teraz nie istnieje to wy dla mnie też. Ale pamiętajcie, nie wracajcie do mnie gdy będziecie mieli jakiś problem... Bo ja nie jestem maszyną, która wybacza. Już taka nie jestem, zmieniłam się, sama siebie nie poznaję. Ale cieszy mnie to potrzebowałam takiej zmiany. Osobiście uważam, że zmieniłam się na lepsze, choć teraz jestem chamska i często kłócę się z ludźmi, którzy pamiętają mnie jaką słabą nastolatkę. Zostało Was nie wielu, chyba z 5 osób z ponad 15... Dziwne? Nie. Nie zupełnie. Właśnie teraz pokazaliście jaka ja dla Was byłam ważna, cholernie ważna.. Hah, rozśmieszacie mnie czasem ludzie.
Jestem za granicą, z dala od was wszystkich, nie mam się do kogo teraz przytulić, brakuje mi Was... Najbardziej brakuje mi go. Jego ramiona były dla mnie ukojeniem, czułam się w nich bezpiecznie. Przytulając się do Niego mogłam być pewna, że przestanie mnie do siebie tulić dopiero wtedy kiedy ja tego ze chcę.. Mogłabym tak stać cały czas w bez ruchu, ale czas nas gonił... Mieliśmy coraz mniej czasu. Pierwsze spotkanie. Nie było idealne ale zdecydowanie wspaniałe. Było takie jak wcześniej chciałam żeby było... Ale potem zmieniłam się, już nie błam taka bez uczuciowa, chciałam żebyś chociaż złapał mnie za rękę, niestety. Nie udało się, a ja bałam wykonać ten pierwszy krok. Jestem wstydliwa. Ale chyba nie powinnam. Jak wrócę do polski już taka nie będę, poznałam tylu nowych ludzi tutaj, że wiem, że wstydliwy człowiek jest nic nie warty...
Inni użytkownicy: lexiorliluux3haowsidzidzi99nicoleee222xpaczeolihebygunmagda2025aikata13veryverydream
Inni zdjęcia: ... harrypottergallery... harrypottergalleryO świcie slaw300... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery