Hej!
Fajna łyżka nie? xd
No dziś w sumie bez rewelacji. Najgorzej z jedzeniem chyba nie było, ale gorsze to, że nie ćwiczyłam i to z mojego czystego lenistwa -,- Ale obiecałam sobie, że jutro na pewno poćwiczę. Choćby rano, bo popołudniu wychodze. Obiecuje obiecuje! :)
Obcięłam sobie włosy. W sumie to bardziej mama na siłę mi to zrobiła. Powiedziała na początku, że obetnie mi końcówki tylko, a obcięła prawie połowe i mam krótkie. Zła na nią byłam, bo wcale ją o to nie prosiłam, bo nie byłam jeszcze zdecydowana a ona na siłe -,- Byłam na nią bardzo zła, ale wyszłam z przyjaciółmi i mi poprawili w sumie humor trochę :) Może dodam wam zdjęcie jutro moje w nowych włosach :)
śniadanie: jogurt danone ale ziarno, kromka chleba z dżemem
2 śniadanie: kawa
obiad: fasolka szparagowa z kurczakiem (taki jakby sos mama zrobiła)
podwieczorek: kawa z biedronki mrożona ( wiem nie za fajnie)
kolacja: jogurt pitny
Mogło być lepiej.