Cześć wam.
Piszę dziś w okropnym humorze, po południu dostałam straszną wiadomośc i wciąż nie mogę się z tego otrząsnać.
W niedzielę miał miejsce straszny wypadek, w którym życie straciła moja koleżanka. Nigdy nie spotkałyśmy się osobiście, ale przez 6 lat (jak nie więcej) znałyśmy się z twittera/facebooka. Nasza znajomość zaczęła się jak wszystkie inne znajomości na twitterze, połączyła nas wspólna miłośc do tego samego zespołu- Jonas Brothers. Godzinami pisałyśmy na fb czy tt o nich, o życiu o miłości, szkole, maturze itd. Była rok starsza ode mnie i miała na imię Kasia. Miałyśmy wspólne koleżanki i ta pasja do muzyki była niesamowita. Kasia była strasznie ciepłą i pozytywną osobą. Tryskała życiem i energią, nie potrafię uwierzyć w to co się stało.
Dzisiaj napisała do mnie koleżanka (nasza wspólna) i zapytała czy już słyszałam, że Kasia nie żyje. Byłam w szoku, weszłam na jej profil i okazało się to prawdą. Rodzice Kasi napisali na jej koncie informacje o pogrzebie. Nie wiedziałam co się stało... przecież była zdrowa !!! Chciałam napisać do jej chłopaka, ale strasznie się bałam, nie chciałam wyjść na ciekawską w obliczu tej tragedii miał pewnie większe zmartwienia niż odpisywanie mi, ale moja kolejna kumpela która też znała Kasię dowiedziała się od jej znajomych.
Przesłała mi link do artykułu w którym opisany jest cały wypadek. Kasia nie przeżyła jako jedyna. Nie porafię wyobrazić sobie co czuje jej rodzina, w momencie kiedy nami (koleżankami z fb) wstrząsnęło to tak, że pół dnia przegadałyśmy o tym, że kompletnie nie możemy w to uwierzyć i się z tym pogodzić. Mam nadzieję, że nie cierpiała . Serce mi się kraja na sama myśl.
Kasiu mam nadzieję, że jesteś teraz w lepszym miejscu . Cieszę się, że miałam ta okazję Cię poznać. Dziękuję Ci za wszystko, za pogaduchy, za wspólną miłość do Jonas Brothers, za to, że byłaś. Będziemy tęsknić.
tutaj jest opisany wypadek http://www.koscian.net/Wypadek_na_K5_%28foto%29,8506.html