Byle do końca stycznia...
Byle do końca sesji...
Byle do początku wiosny...
Niestety, najgorszy miesiąc się zaczął - a raczej najgorsze 1,5 miesiąca. Jeszcze 4 kolokwia, 1 prezentacja, 14 wpisów, 5 egzaminów (a jakże, psychologia dla nagdorliwców...), 1 [oby] wizyta w sądzie - potem tylko parę godzinek w kolejce przed dziekanatem i ferie. I urodziny. 20.
Jak na 1,5 miesiąca za dużo wrażeń...
A gdyby tak móc ulecieć od tego wszystkiego, na jeden dzień stać się motylem... Nic z tego. Trzeba być racjonalnym. Jest zimno.