zimzehh to życie. Wiem nie chce narzekać, nie chce być smutna. Mamy to co przynosi los. ale tak jakoś pusto jest. przykro mi, bo odczuwam to wszystko całą duszą. to już miesiąc ale tak chyba musiało być. chyba kazdy z nas ma to już z góry ustalone. Nie wiem. Pytania dlaczego chyba nic nie zmienią. Pozostaje nam się cieszyć nowym cżłonkiem rodziny, który jest w brzuszku u Anety. zapaliłam świeczkę, zawiozłam kwiaty na miejsce wypadku. aLE wciąż jest niedosyt, że czegoś się nie powiedziało, czegoś nie zrobiło. Smutno jest ale trzeba jakoś żyć.
[*]