byłam dzis na zakupach z rodzicami...kupiłam sobie kurteczke romiar M, mogł byc S ale mama stwierdzila ze lepiej wziasc luzy, niech jej bedzie chociaz za jakis czas bedzie na mnie bardzo wisiec ;/ no i stwierdzili ze musze cos zjesc kupili pizze...zjadlam 3 kawalki i duuuzo pudliszek...nie mogłam z wyrzutami sumienia i wzielam 3 bisacodyle..teraz sie strasznie boje bo zawsze okropnie boli mnie po tym brzuch a jutro musze sie stawic przed 8 w szkole;/
4 dzien diety..pobiegalam wiecej niz zwykle na zimnie i deszczu ale było gładziutko...tylko jeju jak bardzo boje sie co bedzie po tych tabketach :cc
przezyc noc, rano, jutro....
mam stałe 55 nawet po tej pizzy ;)