zdjęcie z zeszłorocznej wycieczki ;) z Agatką ;*
nie umialam sie ostatnio zabrac za napisanie tutaj czegokolwiek...
miewam ostatnio czesto gorsze chwile... bo kiedy myslalam ze juz w jakis sposob udalo mi sie poradzic z pewnymi sprawami, przeroslo mnie wszystko. Życie stawia mnie w sytuacjach bez wyjscia, ludzie najblizsi, staja się obcymi.
'Do odwaznych swiat nalezy', caly czas sobie to powtarzam, mimo to ciagle brakuje mi tej odwagi, a bez tego sobie nie poradze. Probuje udawac ze jakos to bedzie, ze sie uda, ale boje sie, boje sie tego co bedzie... czy naprawde dam rade. Czy okaze na tyle dojrzalosci ile wymaga ode mnie zycie? Oby...
chciałabym znalesc 'zloty srodek' na zwlaczenie moich problemow ;x
Mójjj ;*****
a teraz cisza... cisza która zabija.