Jest słabo, mega słabo. Ehh, co ja mam zrobić? To wszystko moja wina, czuję to w środku, w głębi duszy. Mi to się nic nie udaję + kolejna laga z matmy. SUPER. Nawet mi nie wierzysz kiedy wypowiadam te dwa najważniejsze słowa. DZIĘKI. Aż mnie w gardle ściska. Nie mam siły. Chyba się załamię. Boli, boli serducho boli. :( Nie wiem co jeszcze mam zrobić, żeby dać odzwierciedlenie moich uczuć. Może ja po prostu nie umiem ich wyrażać? Co jest ze mną nie tak? Nie wyrobię zaraz, muszę się jakoś wyżyć.