Ehh, zdjęcie z września, o ile dobrze pamiętam.
A może to był już październik...
Nie. To był wrzesień. 10 dni po.
Pamiętam te chwilę.
Muszę wrócić do rzeczywistości.
Huh, jest 2 w nocy.
Znowu nie śpię.
Zjadłam zapiekany makaron z serem i kepuczem. Zajebiste.
Pewnie znowu mam jakąś infekcję gardła.
Ostatnio jestem mega senna, spałabym 24/7 i to jeszcze by nie wystarczało.
Dalej nie przeszły problemy z sercem, ileż można.
Wszystko mnie wkurwia.
Mam obrzydzenie do ludzi.
Nawet nie jestem już tak blisko z przyjaciółmi, jak byłam jeszcze niedawno.
Jest mega dziwnie. Nienormalnie.
Jestem naćpana na trzeźwo.
O chuj chodzi?
Nie jestem w stanie nic zrobić. Odcinam się, od wszystkiego.
Ludzie ciągle mnie zawodzą.
Jestem jak worek z ziemniakami.
Nic
już
nie
wiem.
Tylko obserwowani przez użytkownika ipandziai
mogą komentować na tym fotoblogu.