czy cos, co trwalo 8 lat mozna tak poprostu skreslic? jestem pewna, ze to tez ich dotyczy. moze nie bylam zbyt fajna przyjaciolka, zbyt mila, uprzejma, ale probowalam do cholery i kurwa moze mi tez sie cos nalezy, hm? brakuje mi tego cholernie, ale mam zbyt malo odwagi, by powiedziec to wprost. codziennie wbija mi to nowy tryliard nozy w serce. nie mowiac juz o tym, ze wysysaja mi cala wiare w siebie. jestem wrakiem czlowieka. tylko blakam sie po tym pelnym nienawisci bezkresie. chce znowu zaczac zyc, chce zeby to wrocilo. 0 motywacji