wczoraj miałam urodziny .
były do dupy bo bez Ewii . < 3
dostałam tyle życzeń że nie byłam w stanie podziekować każdemu z osobna ..ale próbowałam ;)
urodziny jak urodziny..są i się kończą .
te niby zwyczajne .. ale w teraz już wiem że najlepsze jakie mogły być .
mogłam sie spodziewć wszystkiego ale nie życzeń od Crisa .
to były najlepsze życzenia i zarazem najlepszy prezent jaki mogłam dostać .
nigdy w życiu nie spodziewałabym się czegoś takiego .
zawsze marzyłam żeby pójść na ich koncert..
nie udało się bo zespół rozpadł się zanim zdąrzyłam to marzenie spełnić .
a tymczasem oni zaskakują mnie z dnia na dzień.
raz jeden.. raz drugi .
ale Cris totalnie mnie dziś zszokował . :p
nie wiem..mam się śmiać czy płakać ?
whatever . - i tak tego nie zrozumiecie .
xoxo.