jak płomień suche drewno , obejmowało go dawne, przeżyte, zapomniane uczucie; zjawiało się, porywające jak niegdyś i zabójczo słodkie.
wmawiał w siebie, że nigdy o niej nie zapomniał, że do tej chwili ją uwielbiał i pamiętał.. przypatrywał się twarzy znajomej z jakąś nienasyconą ciekawością i cichy, przeszywający ból wjadał mu się w serce. trzy lata tu mieszkała obok niego - dowiaduje się o tym, gdy mu umiera..
/ fotka z nią. < 3
cudowny wieczór po karaoke nad morzem, z mniej cudownymi konsekwencjami mojego beznadziejnego zakochania