Cóż, wstyd się przyznać, ale nie pisałam nic od września. Tyle miesięcy i tyle się działo i dzieje nadal. Nawet nie wiem czy umiem już tak spójnie zebrać to o czym chciałabym dziś napisać.
Kończy się nam rok, bardzo pracowity, ciężki i trudny rok. Zdaje mi się jednak, że był on stosunkowo dobry. Przez ten rok poznałam dużo dziwnych ludzi, dobrych ludzi i ludzi, o których wolałabym nie wspominać. Niektórzy przyjaciele stali się zupełnie obcy, obcy ludzie stali się przyjaciółmi, niektórzy ludzie mnie zawiedli, a inni pokazali stronę o której nie wiedziałam. Zmieniłam szkołe, w sumie zmieniłam wszystko, od września dostałam nową, czystą kartę. Mam nową klasę - rewelacyjną, tak sądzę. Mam nowe cele, do których o dziwo uparcie dąże i mam nowe doświadczenia zdobyte przez ten rok. Im jestem starsza i rok za rokiem mija w tempie nieubłaganym to tworzy mi się zupełnie inny światopogląd, zupełnie inaczej patrze na niektóre rzeczy, być może z dystansem do siebie i innych? Tego nie wiem. Dużo się zmienia i każdy rok jest dla mnie zupełnie inny i bardzo zaskakujący. Jesteśmy tylko ludźmi, nie wiemy co nas czeka, być może jutro zgaśnie światło życia, o czym zupełnie nie mamy pojęcia - to jest właśnie życie, coś czego nie można zdefiniować, coś co jednym wydaje się być krótkie, a innym wydłuża się bez końca. W tyk roku wiele osób bliskich odeszło. Odeszło w znaczeniu z mojego życia i odeszło do lepszego świata, choć lepszy świat jest pojęciem względnym.. Wierzę, że gdzieś tam u góry jest rzeczywiście lepiej, chcę w to wierzyć, że życie na ziemi jest tylko małym elementem i egzaminem w naszym życiu. Wiele przykrych chwil również się zdarzyło, ale niczego nie żałuje. Przez te chwile właśnie, staje się silniejsza i odporna. Przecież co mnie nie zabije to mnie wzmocni! Jestem jaka jestem - pyskata, rozstrzepana porównują mnie do kota, bo zawsze robie inaczej niż inni się tego spodziewają, obieram własne drogi. Czy to dobre? Sama nie wiem, nie potrafie inaczej. Strasznie emocjonalnie reaguje na wiele spraw, co pewnie nie jest dobre, bo wielu "dorosłym" ludziom nie bardzo się to podoba, że mam własne zdanie i mimo tego że nie mam 17 lat to nie boję się powiedzieć co myślę i skomentować zachowania tych niby dorosłych i doświadczonych ludzi. No niestety nasi rodzice, sasiedzi, nauczyciele i inni też popełniają błędy i często widzą tylko swój czubek nosa. Nie zamierzam się zmieniać, moja pyskatość ma swoje plusy i minusy jak każda cecha, ale wiele razy "dupę" mi ona uratowała. Co do życia z równieśnikami.. Hm? Dobre pytanie, chyba sama się nad tym nie zastanawiałam. Żadko kiedy czuję się samotna, przynajmniej w tym roku nie czułam, że nie mam nikogo przy sobie. Co mnie cieszy, bo to miłe jest mieć zawsze kogoś przy sobie, napisać smsa o 3 w nocy i dostać odpowiedź. Przyjaciół mam, mogę powiedzieć to z przekonaniem i szczerością. Choć nie zawsze jest tak jakbym chciała, to chyba dobra droga do szczęścia. A miłość? Jest czy jej nie ma? Napewno jest.. Z tego względu, że jestem doskonałym obserwatorem i widzę dokładnie to co dzieje się dookoła mnie to widzę, że ona istnieje. Czy ja ją doświadczyłam? Chyba nie, choć było wielu bliskich mi serc, które zdawało się, że biją tylko dla mnie - jednak niestety moje "miłości" kończyły się równo z jesienią, potem zimą i latem. Tak więc nie mogę mówić tu o miłości, o czystej, pięknej, wielkiej miłości - na którą już nie czekam. Obrałam drogę, która wiem, że z czasem sama pokaże mi czy tą miłość doświadczę. Czy jestem szczęśliwa? Jestem. Dlaczego? Bo mam dom, rodzine, którą nigdy nie doceniałam aż tak jak powinnam, przyjaciół, którzy ostatnio widzę jak bardzo się starają aby naprawić błędy z przeszłości i warunki do tego abym mogła spełniać marzenia. Brakuje mi czegoś jeszcze w moim życiu, ale liczę, że z czasem i to los pozwoli mi otrzymać. Bóg nie kara złych osób, bóg w ogóle nas nie karzę, pokazuje jak żyć inaczej i jak przez przykre sytuacje można łatwo nauczyć się, że życie nie jest proste, życie jest ogromem zdarzeń nie porządanych, w jakiś 90 %, a w pozostałych 10% są to chwile szczęścia i powodzenia, i właśnie tutaj jest pewna nauka, żeby te 10 % zapamiętać i zamknąć w sercu, aby przeżyć 90 % pozostałych ..
Szczęśliwego Nowego Roku, aby następnym roku nauczył mnie i was jeszcze więcej...