Jak cudownie jest kochać.
Tak naprawdę, całą sobą.
Jak cudownie jest na Ciebie patrzeć.
Przytulać, dotykać, kochać.
Jak cudownie jest być tego wszystkiego pewną.
Nie bać się o to, co przyniesie następny dzień.
Mimo świadomości, że nie przeżyłabym utraty Ciebie
żyję spokojnie - wiem, że jutro znów będziesz.
I pojutrze.
I za tydzień, miesiąc, rok, dziesięć lat.
Będziesz.
Przytulisz, pocałujesz, dotkniesz...
Codziennie utwierdzasz mnie w przekonaniu,
że nie chcę nikogo poza Tobą.
Jesteś wszystkim czego potrzebuję.
Dajesz mi wszystko czego potrzebuję.
A nawet to, czego nie potrzebuję, a zwyczajnie chcę.
Kocham Cię.
Najmocniej na świecie.
I kocham te chwile, gdy jesteśmy sami.
I kiedy nic nie może nas od siebie oddzielić.
I chcę ich codziennie więcej i więcej.
Chcę Ciebie. Z dnia na dzień coraz bardziej.
Gdybym tylko mogła cofnąć czas.
Tak bardzo bym chciała, żebyś to był tylko Ty...
Żeby nigdy nie było nikogo innego.
I screwed-up... Long time ago.
Powinnam myśleć i czekać.
Teraz tak cholernie żałuję.
Za 2 tygodnie i kilka godzin będziesz moim mężem.
To takie realne. Będę panią Klimczak. ;)
Zapomniałabym przez to wszystko, że byłam dziś w kinie :P
Hobbit - rewelacja !