kwiatek z Ibizy - krainy gejów.
ja wbrew pozorom nie spotkałam ich tam za wielu.
ale być może kto szuka ten znajdzie itd.
miło mi się wszystko kojarzy.
do dupy, że zdajesz sobie sprawę z pewnych rzeczy dopiero jak się skończą.
nie mam na to żadnego wpływu, ale nie da się nie rozpamiętywać.
na Ibizie chyba wyjątkowo mi się podobało.
tak... dość specyficzny klimat.
dzisiaj byłam na basenie na Kątach.
chyba pierwszy raz podczas mojego 'świadomego życia'
i miło. bardzo miło. było.
jutro spotkam się 'zdawnoniewidzianą koleżanką vel. kurczak' :-)
(ej, ja w zasadzie nigdy nie wiedziałam, czy ty to kurczak, czy ja.)
ale jakoś tak pieszczotliwie brzmi.
no i co...
trzymajcie się drodzy moi, opuszczam was w niedzielę i na miesiąc mnie macie z głowy.
chyba się cieszycie, co? - ja bym się cieszyła.
i w ogóle to jest kul, mam turkusowe paznokcie :-DD
mua :-*