czas leci nieubłaganie, bo jeszcze tylko tydzień i zacznie się październik. dni mam teraz prawie że całkowicie zapełnione. mam ogromne ambicje w tym roku jeżeli chodzi o naukę co skutkuje tym, że zasypiam w każdym możliwym miejscu i czasie. w moim życiu, mimo wszystko nic się nie zmieniło, to wszystko nic już nie znaczy. nie mam nawet czasu na myślenie o czymkolwiek, więc nie zakłócam myśli już jakimiś śmieciami. na co aktualnie czekam? na koniec pażdziernika, kiedy moje włosy będą sięgać do pasa.