nikt nie zapala światła po to, aby je ukrywać za zamniętymi drzwiami: celem światła jest roztaczanie blasku, otwieranie oczu, ukazywanie cudów, które dzieją się dookoła. nikt nie poświęca w ofierze najcenniejszej rzeczy, jaką posiada: miłości. nikt nie powierza swoich marzeń tym, którzy mogą je zniszczyć. nikt, z wyjątkiem mnie. ' mam ochotę siąść i płakać.. z dnia na dzień gorzej. jedno się wyjaśni przychodzi drugie jeszcze bardzej dobijające. a czym ja zawiniłam, co takiego zrobiłam. może nie może mnie już słuchać. może przerasta to co sie u mnie dzieje.. co czuje i jak się czuję.. jak z każdym dniem jest ze mną gorzej. choroba daje o sobe znać i nic nie wskazuje na to że kiedykolwiek odejdzie.. może przynajmniej ona do śmierci ze mną zostanie. nic nie jest tak jak chciałam. tak jak było. wszystko się zmienia czas zapierdala z taką prędkośdcią, że zaczynam się gubić w tym wszystkim co dookoła mnie się dzieje. pół dnia jest okej następne pół juz gorzej.. jeszcze jedyne oparcie które mam akurat od 2 dni milczy. nie wiem jaki będzie jutrzejszy dzień co przyniesie, co zobaczę, czy się rozczaruję .. ale jutro muszę być normalna znowu zacząć korzystać z opcji 'sztuczny uśmiech. sztuczne poczucie humoru.' bo jutro Tykona urodziny i nie chce żeby coś poszło nie tak. jutro po prezent musimy iść. jakoś to bd. na akcjową nawet pódziemy. ale to co tam zobaczę już czuję, że mnie przerośnie.. czuję już jak mnie przeszywa na wskroś.. jak mnie dobija od środka już czuję te kolejne łzy spływające po mym policzku. opanuję to tam, ale w domu sam na sam ze sobą w moich czterech turkusowych scianach które już wile słyszały i widziały nic nie muszę ukrywać. bynajmniej tam. ale czego ja się mogłam spodziewać. to nie pierwszy i nie ostatni raz. z czasem przywyknę do tego, że co jakiś czas przez pewnien okres czasu bedzie tak jak przed wyjazdem, tak jak teraz i run&run. jak na razie serce mi się kraje. muszę się uodpornić na rozczarowania bo zbyt wiele mnie ich w życiu spotkało. wiele rzeczy bolało. nie mg do tego wracać bo czas nigdy nie zawraca. za to co w przszłośći wielkie P R Z E P R A S Z A M. a teraz to ja chciał bym być tą, która się przeprasza.. moje niedoczekanie!
' po co ludzie są przy nas? i po co my jesteśmy przy nich? prosty finał.. jakie to uczucie gdy zawodzi człowiek? '