chcę wakacji , tych warkoczyków ze zdjęcia , które robiła mi Monika i naszych spontyanicznych wypadów nad jeziorko . drugi dzien płaczu uznaję za zaliczony. Dziękuję Arkowi , Tomkowi i mamie za wsparcie . 8 miesięcy płaczu przez to ,że wybrałam nie właściwą szkołę jednak przebija wszystko. Naprawdę poważnie myślę nad jej zmianą . Tu jest strasznie . Jestem tu nieszczęśliwa .
doszła mnie nowina że nie zaliczyłam z niemca sprawdzianu( i że Eliza zdała prawko , wielkie gratulacje dla tej pani ;D) Olewam niemiecki od teraz, a własnie sie uczyłam z tego "fantastycznego" przedmiotu. koniec z nim . Jutro jadę do Przasnysza do Tomka . jak nie pojade , to będzie jeszcze większa załamka . a tak być dłużej nie może . Dobija mnie jeszcze mój zatkany nos. Ogólnie rzecz biorąc , ten tydzień jest do dupy a dopiero wtorek . czeka mnie dzis jeszcze zejście na jakies 5 godzin do piwnicy z książka do geografii. (bardzo podbudowujące).
Mam ochotę czasami wziąść walizkę , zapakować się i uciec do domu i nigdy tu nie wracać .