Jak jest zajebiście być na 18-tce najleprzego przyjaciela i sie czuć jak by sie było na urodzinach kogoś obcego... ;/ tzn było pełno znajomych i też nieznajomych ale on zachowywał sie tak jakby mnie i jeszcze paru moich znajomych wcale tam nie było... no ale przeprosił... że nie poświęcał czasu...bo musiał pilnować.
Z jednej strony rozumiem ale szkoda troche