Drymlątko w Ostrowie, bo jakoś tak śmieszno mi wtedy było.
Inne miało być, ale nie chcę, żeby wyszło na to, że się jaram jego urodzinami, więc będzie jednak może kiedy indziej ;p
Dobrze mi z tym, że nadal mnie coś takiego cieszy.
Jeden głupi znak, trochę zainteresowania a ja się już cieszę, jak parę lat temu.
Niech sobie to będzie i głupie, niedojrzałe, ale dzięki temu jest o wiele lepiej i bardziej beztrosko.
Z każdą chwilą coraz bardziej chcę wiedzieć co dalej.
A tak naprawdę, mój sen sprzed paru dni nadal nie daje mi spokoju. Lubię dziwne zbiegi okoliczności.
Lubię czasami pomyśleć, że wszystko co się dzieje ma jakąś swoją przyczynę.
Czas mija szybko, nawet bardzo szybko. Brakuje mi kwietnia i maja, jarania się każdą rozmową, każdym słowem, zdjęciem, uśmiechem, wszystkim. Wtedy nie myślałam, że to sobie tak po prostu minie. Tylko po co to wszystko właściwie było?
I tak mam wrażenie, że to wszystko jeszcze kiedyś wróci.
Takie głupie przeczucie, że zaczęło się jak się zaczęło, od osoby do osoby, od brata do brata...
Zobaczymy.
There's so much in store for you, in this brand new world for two.