People like us, we dont need that much.
Just someone that starts,
starts the spark in our bonfire hearts.
Nie mam pojęcia, co się dzieje. Za dużo wszystkiego, za szybko leci czas. Z drugiej strony, może to i lepiej? Rok minie bardzo szybko, a potem... a potem wszystkim zajmną się Bieszczadzkie Anioły.
Nocne rozmowy zdecydownie mi nie służą, ale przynajmniej wiem, że mam o co walczyć, że w tym wszystkim jest jakiś sens, cel. Obym tylko się nie poddała.
Bieszczadzkie Anioły wiedzą, co robią. :)