Popłyniemy daleko.

Brak zjdęć, brak czasu lub ochoty aby  tu wchodzić.

W ten długi weekend wydarzyło się bardzo dużo.

Nie będe wszystkiego ze szczegółami opisywać ponieważ nie nadaje się to do publikacji.

Początek weekendu spedziłam z dwoma zajebistymi laskami ;* wreszcie tylko we trzy.

W sobotę nieplanowana impreza, na której było bardzo symatycznie. Szkoda że tak krótko.

W niedzielę nieplanowany, ZAJEBISTY wyjazd na bilard. ;D

Poniedziałek- pogaduchy u Beaty i oglądanie kabaretów. :D

Bez tradycji Hallowen się nie obeszło dzieki kochanym chłopcom, którzy (prawie) zawsze o mnie pamiętają.

Już oswoilam się z tym, że nie zobacze pewnego kogoś, ale zrobił mi ogromną niespodziankę!

Nie spodziewałam się, że tak szybko :)

Dlatego druga częśc nocy była bardziej przyjemniejsza :)

Ja chcę jeszcze jeszcze jeszcze!

I dzisiaj się wreszcie odważyłam.

Ale to chyba i tak nic nie da ;/

łącznie spędzone 7 godzin z K przez dwa dni ;*