no. strasznie stare zdjecie. niby tylko rok, ale... --wrzesień 2009. (moje włosy ;O! + moja Żaba na szyi +mój szczęśliwy-turniejowy sweterek! :D)
kiiiiciii na nogach, malutka Lukrecja biegająca po klawiaturze :> zdecydowanie <3.
kolana sobie porozwalałam.
wakacje się kończą.
Tosia zwariowała.
W niedzielę koniec Tygodnia Chillu. I w ogóle, wakacji prawie też... no uj.
A! Mam ambitny plan abstynencji od września do...obozu (no bo co?) plus nieprzeklinania... się ogarnie.
Plus we wtorek przymiarki do kiecki do LA i cacy. :>
Będą pióra, dżety, turnieje...B klaso, witaj pełną parą! (:
no. tyle, już mi się nie chce.
Ogólnie - rzeczywistość niestety czas przywitać ponownie.
:<
biologię, korki z fizy jakieś, nowe zajęcia z gitary, więcej franca, jakieś korki z angielskiego by wypadało ogarnąć, żeby mieć 6 (bo do szóstki hardkorowy hardkor będzie niestety), matmę...trzeba pożegnać imprezy, czerwone paznokcie, ciemne włosy <3..., high life (z czym najtrudniej będzie się rozstać)...i tak dalej. No smutno.
Ale cóż - byle do ferii, byle do obozu! Przez zapierda...(miałam nie przeklinać) przez hardkorowy hardkor w szkole, na tańcach, gitarze i francu - aż po turnieje i B klasę. Damy radę! Bo jak nie my, to kto?
CZAS - START. (motywujmy się nawzajem, no nie? ;o)