Co byłoby, gdyby czas stanął w miejscu, człowiek nie miał marzeń a ziemia była niebem, a niebo ziemią?
Słodka nicości, dopadasz tak nagle, bez zapowiedzi w nieoczekiwanym momencie a później przeobrażasz się w coś tak ogromnego, czego zwykły człowiek nie jest w stanie ogarnąć. Później to kolejno, etapami oplata każdą myśl i wprasza się bezczelnie do głowy, nie pytając o zgodę.
Gwiazdy spadające i błyszczące, i księżycu w pełni, dajecie tak wiele nadziei na lepsze jutro a później znikacie, przychodzi dzień i nowe zdarzenia, sytuacje, załamania, powody do szczęścia.
Czas biegnie nieubłaganie, moja nadzieja mnie uskrzydla. Mam, albo wręcz kolokwialnie mówiąc, jestem posiadaczem ogromnego szczęścia. Moje serce rośnie, jest bezpieczne.
Ja już o złym zapomniałam, a Ty?