ściana.
w Pradze.
mówcie co chcecie.
mówcie co wiecie.
ja jestem szczęśliwa.
cholernie szczęśliwa.
ze swoim słabym świadectwem.
bez faceta.
ze swoją muzyką.
ze swoimi znajomymi.
nowymi i starymi.
ze swoim bratem który jest nadopiekuńczy i wkurzający.
ze swoim uwielbieniem do teatru.
i kina.
książek.
mody.
muzyki.
kawiarenek.
ze swoją niespełnioną miłościa do Paryża.
Krakowa.
Berlina.
mojego Poznania.
i chyba w końcu ze sobą...
mimo wszystko.
jestem szczęśliwa.
cholernie szczęśliwa.
albo wypiłam dziś za dużo martini...
peace.love.we.whatever.