perfekcyjny dzień
w perfekcyjnych dawkach.
okazało się że za dużo szczęścia jak na jeden dzień.
takie rzeczy nie zdarzają sie mi. nie takim ludzią jak ja.
rozpaczam.
ale po czym?
nigdy nie był mój.
nie jest.
wygląda na to że nie będzie.
dawał mi siebie w pewnych dawkach.
kiedyś był moją kokainą.
nawet nie wiedział jak bardzo ważna jest dla mnie rozmowa z nim.
odezwała się.
a właściwie on.
moja pierwsza miłość.
i chyba jedyna prawdziwa.
dlatego rozmyślam o tej dzisiejszej.
odezwał się ot tak.
powspominaliśmy.
bez tabu.
nic nadzwyczajnego.
było pięknie.
kiedyś
teraz
tu i tam.
nie znosze kochać, z dnia na dzień coraz bardziej...