photoblog.pl
Załóż konto

Wracam do Was po raz kolejny.
Z podkulonym ogonem.
W kompletnej rozsypce.
Może nie takiej do końca "kompletnej".
Ale jest mi źle.
Nadal nie mogę zmienić tego co mnie drażni.
Wciąż boję się wykonywać śmiałe kroki.
Nadal stoję w miejscu z obawy przed porażką.
Na studiach czekają mnie egzaminy.
Boję się do nich uczyć.
Tak, dokładnie tak jest.
Boję się uczyć do egzaminów.
Boję się podejmować działanie z obawy przed porażką.
Do tego dochodzi jeszcze lenistwo.
A to wszystko dlatego, że nie widzę celu.
I tu pojawia się probllem mojego związku.
Jesteśmy razem tyle lat.
A Jemu brak zdecydowania.
Nie potrzebuje nie wiadomo czego.
"Skończymy studia, zamieszkamy razem, przygarniemy kota".
Tyle.
Tyle chciałabym usłyszeć.
I mogłabym góry przenosić myśląc o przyszłości.
Tymczasem słyszę: "Nie wiem co będzie".
Nie czuję się z tym bezpiecznie.
Za grosz w tym konkretu.
A ja jestem kawałkami samej siebie.
Nie umiem się pozbierać.
Wziąć w garść i zacząć działać.
Tkwię w martwym punkcie, który mnie pochłania.

Dodane 16 STYCZNIA 2018
125
imaginaryman ładny tatuaż
30/01/2018 11:27:01
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika inaczejnienanowo.