I tylko ciepła, aksamitna, purpurowa ciecz, wijąca sie leniwie strużką po skórze lub skapująca miękkimi kroplami na podłogę , przyniosła ukojenie... Cieszę.... Porządek... Równowagę... Bezpieczeństwo.... Kontrolę.... Kontakt z prawdziwą sobą.....
Kap, kap, kap...
http://www.youtube.com/watch?v=VMGh3Ts5-WQ