Już nie mogę. Zazwyczaj w takiej chwili powiedziałabym 'eh, przesadzam', ale tym razem jest inaczej. Martwię się jak nigdy, boję się. Boję się o to co będzie. Wszystkie moje 'problemy' stają się nagle nieważne. Gdybym mogła obok Ciebie usiąść, porozmawiać tak, o po prostu. A nie przez gadu-gadu. Chciałabym Cię przytulić i - chociaż wiem, że to banalne - powiedzieć, że będzie dobrze. Bo będzie. Wiem to. Z resztą, nie tylko ja. Nawet nie wiem co napisać.. Może tylko tyle, że Cię kocham. Ale Ty i tak dobrze o tym wiesz. I wiesz, że jak chcesz to możesz do mnie pisać kiedykolwiek. <333