Dziś wszystko się znowu zjebało. Nie mam już siły na rozmowy z Wami, nie chce mi się po raz kolejny tłumaczyć wszystkiego od nowa.
Nie wiem czemu, ale wszystko, każde Twoje słowo interpretuję po swojemu. Wydaje mi się, że jest zajebiście, ale tak naprawdę jest do bani i nic z tym nie zrobię, bo nie wiem jak.
Pf. Dziś było do bani, całkowicie mi odjebało. Przez całą biologię rysowałam w zeszycie 'dziwne rzeczy', które równie dobrze mogłabym wpisać do mojego naszego Death Note. Niezła sprawa. Później przed muzyką próbowałam wytłumaczyć Izie o co mi chodzi z tymi 'wnioskami do których dochodzę, bo pojawiają się pod wpływem chwili'. Na muzyce siedziałam i śmiałam się z niczego. To znaczy, z naszej niewiedzy i wszechogarniającej głupoty. Pomimo tego 'pozytywnego akcentu' dalej jest beznadziejnie, dalej chce mi się płakać. Uuuh. Mam dość. To jest ponad moje siły. Jak tak dalej będzie to nie wiem ile to jeszcze potrwa. I nie wiem jak się skończy.. Dobra, w tym momencie Bartek poprawił mi humor. Chociaż nie powinnam się z tego śmiać, bo to wcale śmieszne nie było. O, już jest tak jak 10 minut temu.. Eh, nieważne.
Inni zdjęcia: ;) patrusia1991gdChruszczyki purpleblaack:* patrusia1991gd;) patrusia1991gdJa nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24