Przeraża mnie, że znowu się do kogoś przyzwyczaiłam.
Dzisiaj chwyciła mnie nerwica przez nieodebranie połączenia.
Myślałam, że coś rozniose. Zwyzywałam się od najgorszej, prawie się popłakałam.
Jednak kolejny telefon mnie uspokoił.
W ogóle ostatnio był najgorszy weekend w moim życiu.
Wyprowadzka, 2 sprawy i ona w szpitalu.
SUPER.
Nie będę się wypowiadała na ten temat, bo nie chcę do tego wracać, o tym myśleć.
Jutro egzaminy... Zajebiście.
Sayonara.