W sumie to czuję się coraz gorzej. Moje spanie coraz częściej ogranicza się do trzech godzin. Siedzę do późna na komputerze, tak naprawdę nic nie robiąc. Wydaje mi się, że usypiam na klawiaturze, a gdy 3 minuty później leżę w łóżku, to wszystkiego mi się odechciewa. Nienawidzę bezsenności. Czasem potrafię nie spać 3 doby...
Coraz częściej żyję z myślą czy: KONIEC ŚWIATA TO NIE JEST NAJLEPSZE WYJŚCIE.