Siedzimy na plaży i się byczymy. Uwielbiam taki błogi stan!
Wybraliśmy się wczoraj na festyn jak wspomniałam. Zjadłam wielką jabłkową watę cukrową i wypiłam pyszne karmelowe piwo, którego smak czuję do tej pory. Było fantastycznie i cholernie stęskniłam się za byciem tak blisko moich przyjaciół. Muszę się ogarnąć! Moi przyjaciele zostawili mnie na kocu samą, bo poszli się kąpać. Ja jednak stwierdziłam, że nie mam na to ochoty. Przynajmniej na razie. Ale bawią się tak fajnie, że myślę nad tym by do nich dołączyć. Dzisiaj ognisko na plaży, organizowane przez chłopaków, których poznaliśmy wczoraj. Zapowiada się miła zabawa.
od autorki:
mam dość tego pierdolenia.