Mam coraz więcej wyjebane na te wasze wiadomości.
Chyba nigdy się tak nie spinałam jak ostatnio. Po prostu każdemu mogą puścić nerwy, prawda? W szczególności jak piszę komuś: "mogę wolno odpisywać, bo robię projekt". Ten ktoś odpisuje wkurwiające: "oki". Ja oczywiście się wkurwiłam trochę, ale okej, przełknę to jakoś. Z racji tego, że nie mam pojęcia, co odpisać, to tego nie robię i zajmuję się ważniejszymi sprawami. A po 5 minutach otrzymuję: OBRAZIŁAŚ SIĘ?
Aha.