photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 PAŹDZIERNIKA 2012

Istoriya Hrychory 3

 

"Problemy z poprawnym wykonywaniem swojej roboty"

 

"Rynek był zatłoczony niczym najlepsze Kijowskie burdele. Śmierdzący cebulą i piwskiem mieszczanie, cuchnąca brudem i gównem biedota, matki z dziećmi, brać kozacka, oni wszyscy stłoczyli się by obejrzeć jak zawiśnie ten co to się odwinął na atamana. Wielobarwny tłum falował delikatnie, prawie wyczuwało się panujące zniecierpliwienie i napięcie. Wonie przetykały się tworząc istny tygiel zapachów, przyciągający dodatkowo wszystkie kundle i kocury z okolicy. Wygłodniałe i wychudzone ogary człapały leniwie, plącząc się między nogami rozochoconych gapiów. Mało kto zwracał na nie uwagę, oczy tłuszczy skupiły się na zarzuconym słomą drewnianym podeście. Powinien być opięty czerwonym suknem, ale kto by marnował dobry materiał na jakiegoś chłystka zza Dniepru.

 

Słoma wystarczy, ładnie wsiąknie krew, będzie mniej sprzątania stwierdził z zadowoleniem Kat, próbując kciukiem ostrza topora.

 

  • Kurwa, tępy jak psi chuj.. Będzie się chłopak męczył.. - jęknął przyszły wykonawca wyroku. Poskrobał się po głowię, po czym zrezygnowany machnął ręką do strażnika, by ten jeszcze nie przyprowadzał więźnia. - Ludzie będą wrzeszczeć, ale obowiązek obowiązkiem, o reputację pracować trzeba -mruknął, szukając po kieszeniach osełki.

  • Swoją drogą, dobosz bije dzisiaj w te bębny jakby mu giez pod koszulę wleciał. Pracować się w spokoju nie da, tak tłucze ten stary cap.

 

Tymczasem zacny Jan z Charkowa, ani myślał przestawać. Ciągle miał przed oczami twarz tego wielkiego zabijaki, który grożąc mu kułakiem kazał bić póki się egzekucja nie zakończy. Mimo więc, że przechodnie klęli na niego na czym świat stoi, on tłukł pałami w naciągi, aż furczało. Wolał żeby bolały go ręce niż przepity pysk..

 

Potiomkin z uśmiechem przysłuchiwał się wybijanym tyradom, a stojący obok Jarema gwizdał cicho, próbując dostosować się do rytmu. Rozglądał się uważnie, swoimi bystrymi oczami, chcąc dojrzeć w tłumie resztę kompanów oraz odgadnąć przyczynę opóźnienia. Dopiero gdy zauważył jak Kat z podartych spodni wyciąga wysłużoną osełkę, zrozumiał czemu muszą tak długo czekać.

 

  • Może to i dobrze, bracie, może to i dobrze mruknął do Pancernego, powracając do fałszowania pod rytm bębnów.

 

Z zadowoleniem dojrzał tuż obok katowskiego buta, przy samym podeście, ciemną czapkę Hrychory i jego krwistoczerwoną kapotę. Długa do pół-łydki wyglądała prawie jak szlachecki żupan i kto wie czy kiedyś nim nie była. Teraz już na pewno, nie miała ze szlachetnością nic wspólnego, a jej właściciel do nobili zbliżał się tylko po to, by odebrać im ciążące w sakwie grosze. Ich nieformalny dowódca, stał tam, u stóp oprawcy i kręcił wąsa, wyraźnie rozluźniony. Sokólski zobaczył znajomy chytry uśmiech na jego twarzy i był pewny, że cała ta przygoda dobrze się dla nich nie skończy. Nie zdążył jednak dłużej się nad tym porozwodzić bowiem herold zaczął ogłaszać rozpoczęcie egzekucji:

 

  • Skazany na śmierć poprzez ścięcie toporem, brat kozacki, mołojec Jóźwa Kołtun. Oskarżony i złapany na gorącym uczynku, porwał się z szablą na Jaśnie Pańską Mość Atamana Jędrzeja Zlodeya. Sprawiedliwość ogłosił mu sąd miejski z przewodniczącym Jaśnie Panem Atamanem Jędrzejem Zlodeyem na czele. Dopustu bożego udzieli mu Otiec Aleksy, a egzekucji dopełni Kat dyplomowany Rufus Zweiachsen.

  • Pewnie się dziwi jegomość Pop po co taka szopka, żeby ściąć jednego gołodupca? - zapytał ataman, nachylając się w stronę duchownego. - Ano rozrywki potrzeba, starosta poprosił, że skoro i tak na śmierć idzie, to może by go jakoś widowiskowo zaciukać. Co by się chamy pocieszyły jak im jucha w ryje bryźnie. Jak z własnej kieski dołożył, to mówię niechaj mają, a i mnie dobrze lud zapamięta gadał, najwyraźniej dumny z siebie Zlodey.

 

Wyraźnie znudzony pop, podniósł się ciężko, a stare kości dały o sobie znać chrupiąc złowieszczo. Nie zważając na to, że przemowa ataman wciąż trwa, ruszył z trudem w stronę podestu. Tłum rozstąpił się, kłaniając się nabożnie i przepuszczając głowę tutejszego kościoła. Aleksy podszedł do klęczącego Jóźwy i oparł mu dłoń na ramieniu. Nachylił się i przysunął ucho blisko ust skazańca, by wysłuchać ostatniej spowiedzi. Miast wyznania grzechów usłyszał jednak:

      - Niechże jegomość pop bardziej nachyli, bo tu zaraz jak nie pierdutnie, jeszcze się pop przewróci.       Zaskoczony kapłan spojrzał na Jóźwę, który uśmiechał się szeroko spoglądając na miejskie mury. Oparta o nie hakownica wystrzeliła z hukiem..."

 

Ps. Jest coś innego niż historia Mugen'a, a w pis o nim pojawi się w tym tygodniu. Prawdopodobnie również jeszcze Istoriya lub może jakaś inna kontynuacja. Do następnego.
Ps2. W ramach pytań możecie sprawdzić sobie nowe nazwiska.

 

imć Frycu the Lord

 

Informacje o imcfrycuthelord


Inni zdjęcia: chciałbym umrzeć jak James Dean swiatowatpliwosci... newhope962229 / 06 / 25 xheroineemogirlxManul Stepowy - Otocolobus manul tomaszj851520 akcentovaCóż, w Polsce bieda ... ezekh114Hhhh allthecold29.6.25 inoeliaZejście do grobowca bluebird11Motylem jestem :) halinam