i nagle rodzi się ta cholerna potrzeba bycia z kimś, bo samemu nie daje się rady.
jeeeezu znowu.! znowu zakochałam się w kimś niewłaściwym. w kimś, kto był moim przyjacielem.
to z nim wracałam po 3 z melanży, to on odprowadzał mnie do domu, chociaż miał ponad 8 km i to nie raz, to on jest powiernikiem moich tajemnic a ja jego. ale ci. miłości nie ma. nie było. nie będzie.