Podoba mi się to zdjęcie.. Niby przechodzę koło tego drzewa prawie codziennie, a jednak nie zauważyłam wcześniej, że jest takie ładne.
Zastanawiam się.. czy nie zacząc wszystkiego od nowa. Począwszy od zmiany stanu mojego pokoju po inne towarzystwo. Nie mogę codziennie dławic się wspomnieniami, one nic już nie znaczą. Co z tego, że na chwilę.. na małą sekundę wracając do przeszłości uśmiechnę się, skoro i tak za chwilę nastąpi dziwne ukłucie w sercu, ten okropny wewnętrzy ból a w oczach pojawią się łzy?
Każdy mówi, że wspomnienia to skarb. Racja, tego nikt nam nie odbierze, ale niektóre wspomnienia są okropne, a większa częsc z nich mnie po prostu nadal boli.
Potrzebuję przycisku Delete. Ponapierdzieliac nim ostro, a potem wziąc się w garsc. Muszę coś zrobic.. Muszę.
Za chwilę idę na rower, by przemyślec wszystko, razem z wiatrem we włosach i orzeźwiającym powietrzem. Spokój, łąka, pustka. Tego potrzebuję. Adieu