Są sytuacje które wywołują w nas uśmiech. Wracamy do przeszłości, przypominamy sobie pewnie historie i uśmiechamy się sami do siebie. Cieszymy się z tego co przeżyliśmy. Ale jak często miłe dla nas wspomnienia zastępujemy tymi złymi. Mimo, że nie powinniśmy do nich wracać one same do nas się przyklejają. Są jak rzepa. Z czasem wspaniałe przygody ulatują bo zakopujemy się pod stertą wydarzeń które w nasze życie przyniosły tylko rozczarowanie. Bo tak na prawdę nie potrafimy się przeciwstawić temu co nas otacza. Nie potrafimy walczyć z naszymi myślami. Często bowiem takiej walki nawet nie podejmujemy. Chyba moim największym problem jest to, że tak na prawdę potrafię o tym napisać... ale co z działaniem. Jestem -tak mogę to powiedzieć, nie zwykle słabą istotą - rozdarta wewnętrznie. Dlaczego tęsknimy za ludźmi którzy mają nas gdzieś? taka kolej rzeczy ? - nie sądzę.
ciężkie życie nastolatka!
sylwester za to będzie magiczny.
"Był początek. Był początek czegoś co było przed tym początkiem.Był początek czegoś,co było nawet przedtem niż początek tego co było przed początkiem.Był byt.(...)"