38 stopni w cieniu
dżizys
godzina ok. 10:20 sms :
"ziomuś to jak ? bo ja już wróciłam. O której jedziemy"
hahaha wtedy to ja sie obudziłam no ale spoko spoko bez spiny
odpisuje że nie wiem czy mi sie chce i wgl
siadam do lapka ogarniam coś tam na fb ide zjeść śniadanie i sie ubrać, Gaba pisze że jedziemy koło 11 bo gorąco
no to sb myśle dobra chuj, jedziemy
nie mam rozkładu więc wchodze na necika i ogarniam dareczka
patrze kurwa 10:50 wyjeżdza, a później dopiero o 13
o ja pierdole ale przeciez już jest 10:50
pisze do Gaby ze ma 10 min i żeby zadupcała pod tą góre bo nie zdążymy za chuja, ( 2 km pod góre jesteś mistrzem )
a ja biegam po domu jak pojebana szybko wrzucam cokolwiek do torby i wybiegam z domu, jest prawie 11, Gaby nie ma a ja sram że bus nam ucieknie, w końcu widze ją już nie daleko więc idziemy na lajcie, nagle słyszymy ze coś jedzie wiec biegniemy na wszelki wypadek, patrzymy darek kurwa no to wsiadamy
udało sie zdążyłysmy, 40 min odpoczyku i wiaterek z szyberdachu
Później tramwajem pod Kauflandem, chciałyśmy wyrwać dupeczki na kupno piwa hahaha ale jednak się zawstydziłyśmy, zrobiłysmy te zakupy, miało wyjśc niecałe 10 zł okazało sie że 14
bo jebane krakersy kosztowały 7 zł ;oo !!!
kurwaaaaaaaaa 2 somersby by były za to debilu
;c zjebałyśmy jak zwykle hahaha
CZ.2 -> http://www.photoblog.pl/illuumiluu/155598589/krk-zakrzowek-part-2.html