ogólnie jest przytulnie.
postanowiłam, że będę się ważyć raz na tydzień i tym wyjątkowym dniem będzie sobota. ciekawe czy wytrzymam. ale mam już dość tego ciągłego wchodzenia na wagę rano i wieczorem.
dzisiaj skusiłam się na aż trzy kawałki ciasta, dokładnie szarlotki. nie mogłam się oprzeć, to jest moje ulubione ciasto. nawet dziwne by było jakbym nie zjadła, bo ja zawsze jestem happy jak ją widzę..
jutro nie będzie mnie całe popołudniew domu więc ominie mnie obiad!! i dlatego zajrzę do Was dopiero we wtorek.. :(
waga : 48,6 kg
następna będzie dopiero za tydzień.