Siedzę na balkonie pijąc gorącą kawę i tak sobie myślę.
Dokładnie rok temu o tej porze leżałam na sali i patrzałam , patrzałam i napatrzeć się nie mogłam na mój mały cud. Miałeś 6 godzin a miałam wrażenie jakbym znała Cię od zawsze.
Jesień dziś tak samo piękna jak wtedy, promienie słońca dostające się przez okna, widok spadających liści , i ta sama świadomość... Pewność że jesteśmy rodzicami.
Po latach starań o nasz cud ten dzień wreszcie nadszedł.
A dziś ? Nie mogę uwierzyć, że ten mały ROCZNY cud puka mi w balkon i woła 'mama' .
Kocham jesień za Niego !
Tyle rzeczy chciałam tu jeszcze napisać ale łzy wzruszenia ściskają gardło...
Sto Lat Synku !