patrząc na swój ostatni wpis, który miał miejsce dokładnie 1 września, zastanawiam się . momentami są to najzwyklejsze myśli o codzienności, kiedy indziej zapadam dalej . w nieznaną mi nadal zbyt dobrze przestrzeń . są zmiany, zawsze i na to przychodzi czas. teraz już myślę, o tym co piszę . nie chcę tego niezdarnictwa choć to pewnie nieuniknione prędzej czy później .. przecież mam plany, wiele planów co do tego miejsca. kiedyś i je porzucę jak każde inne .
inne spojrzenie rzucają na mnie istotne sprawy . często przybierają obórt niezgodny z moimi wyobrażeniami . chciałabym powiedzieć / móc napisać, że od tamtego czasu wiele się zmieniło . tylko, co kiedy i tego nie jestem pewna ? myśli pochłaniają mnie od wewntąrz, pożerają i zabijają powoli, ale skuteczenie . jest to rozprawa o niczym i można by tak bez końca . ciężko jest opisać co się czuje . nawet ja tego jeszcze perfekcyjnie nie opanowałam . nie chcę dąrzyć do perfekcyjności, bo sława bywa ciężka. nie wierzę w siebie i co ? istnieją zakazy jak i nakazy, ale tego nikt mi nie wmówi . nie dam rady . od początku . muszę się nad sobą zastanowić . tego wpisu nadszedł koniec. do następnego ;