Na serio wszystko się nie układa... Nie chcę się wyprowadzać,
ale no też chcę, bo jak widzę tych ludzi z mojej klasy, to po
prostu żygać mi się chcę, z samego widoku. są najzwyczajniej
na świecie iditotami. zakończę ten temat najlepiej, nie chcę
psuć sobie humoru.. dziś w szkole jak zawsze beznadziejnie.
momentami bywało dobrze,bo są też takie ziomki, które
mnie jakoś mniej więcej podciągną na duchu, bo moja
sytualcja jest serio przykra. nie dość, że moja klasa to cała
banda idiotów, to na dodatek od czasu rozmowy z mamą
nie odzywam się do niej.. do taty właściwie też. Zaraz może
Ala i Martyna mnie gdzieś wyciągną.. wątpię, no bo kto by
się chciał zadawać z takim nieudacznikiem jak ja? dziwię
się w ogóle, że mam przyjaciół, mało, ale wspaniałych.
bez przyjaciół, cudownych ludzi to chyba bym się
powiesiła.. nie no gadam głupoty. zapewne żyło by mi
się normalnie, mogłabym być idealnym materiałem na
samotnika.. nie zanudzam was już moim nudnym, pustym
życiem. idę, cześć. buziakii :*