"- Każde miejsce, w którym przebywasz, jest dla mnie odpowiednie.
- Ja sam nie jestem kimś odpowiednim dla ciebie.
- Nie bądź śmieszny. - Niestety, nie zabrzmiało to nonszalancko, tylko błagalnie. - Jesteś najwspanialszą rzeczą, jaka mi się przydarzyła w żuciu.
- Nie powinnaś mnieć wstępu do mojego świata - stwierdził Edward ponuro.
(...)
- Obiecałeś! W Phoenix przyrzekłeś mi, że zostaniesz ze mną na zawsze.
(...)
Krzykiem żebrałam o litość. - To nie ma dla mnie nzaczenia, Edwardzie! Możesz sobie wziąć moją duszę! Na co mi dusza po twoim odejściu? I tak już należy do ciebie.
(...)
- Bello - odezwał się, cyzelując każde słowo z precyzją robota - nie chcę cię brać ze sobą.
Powtórzyłam sobie to zdanie kilkakrotnie w myślach, bo za pierwszym razem nie dotarło to do mnie, co Edward strara mi się przekazać. Przyglądał się, jak stopniowo zyskuję pewność.
- Nie... chcesz... mnie? - Ten fragment najtrudniej było mi przełknąć. Czy naprawdę można było ustawić te trzy słowa w tej kolejności?
- Nie - potwierdził bezlitośnie."
Inni zdjęcia: ;) patki91gdKupele purpleblaack;) virgo123;) patki91gd;) patki91gd06/02025 poranioneserceQady i pustynia bluebird11;) patki91gdJa nacka89cwa... maxima24