Trochę zamilkłam.
Ucichłam.
Uciekłam.
Była to dobra ucieczka, bo do rzeczywistości.
Pochłonęła mnie radość z Jej obecności.
Że już jest tak jak być powinno.
Choć przyznajmy, chciałybyśmy dodać tu trochę poprawek,
jednak nie każdy już na nie zasługuje.
A sama ja chyba znikłam.
Bo chyba znów zapomniałam o tym,
że jestem również człowiekiem
i tak samo jak inni powinnam zająć się również sobą.
Ale co zrobić gdy doskonalenie mnie jest równe z doskonaleniem życia jej?
Nie wiem czy mam na chwilę obecną coś do poprawki u samej siebie.
Wygląd - ale nad nim pracuję.
Lenistwo - z nim również walczę.
Może powinnam wprowadzić jeszcze więcej chęci życia, w końcu niedługo wakacje.