Na dobry początek coś do posłuchania :)
Siesiesiema wam :D
W końcu tu weszłam i postanowiłam coś dodać.
Taaaak, są wakacje jakby ktoś jeszcze nie wiedział ;)
Ale może od początku i w miarę zwięźle...
Czerwiec to m.in. wycieczka do Zakopanego z klasą, a więc oczywiście Rumunami i Cyganem :D
Ostatni dzień był najlepszy!!! Krupówki, sphinx, Kuba Kubuś Kubuuuuusieeek <333
A w autokarze spotted haha XD.
Po wycieczce nie miałam już nic do poprawy, chodziłam tylko na próby do Alicji, która wypadła noo..w miarę dobrze ;d.
Wszyscy się cieszymy, że mamy to juz za sobą i tyle. nie było tragicznie, więcej nie ma co komentować tego występu :D
No i w końcu wakacje. Miały być nieeesamowite, są takie jak każde inne, albo i gorsze ;dd.
Ale nie narzekam...może jeszcze się rozręcą, w końcu minęła dopiero 1/4 ich :D
Mam okazję iść na urodziny do znajomego, ale jeszcze sama nie wiem co z tym zrobię...niby chcę (nawet mama mi powiedziała żebym szła jak jej mówiłam, że sama nie wiemczy chce tam iść), a jednak coś mnie powstrzymuje. może to ta moja głupia nieśmiałość, zawstydzenie i wgl. taki charakter, z nim nie wygram ;c. nie potrafię nawet kogoś na ulicy spytać się o godzinę, bo mi głupio nie wieadomo czemu, a co dopiero iść na impreze na której będzie pewnie duuużo lidzi których nie znam.
A tak już poza moimi "mega trudnymi problemami", to można zauważyć na zdjęciu, że znów mam okulary.
Ostatnie były kupowane jeszcze w podstawówce i wgl w nich nie chodziłam, a są mi ejdnak potrzebne.
Nadal będę nosić soczewki, ale tylko np. jak będę wiedziała, że pojadę na basen, będę jeździć dość długo na rowerze i taakie tam. No i jak będe miała wf w roku szkolnym :D
A tak to będę nosić okulary. przynajmniej trochę (dużo) zaoszczędzi się na soczewkach :)
Mama jutro jedzie do Wisły i zostaję sama z tatą w domu </3
Może jakoś przeżyję XD
Przez 3 dni będę skazana na albo niezdrowe żarcie, albo mrożonki, albo kupne, ewentualnie jajecznicę ;dd.
Aaa! jeszcze muszę się pochwalić!
Dzisiaj jest mój 4 dzień z Ewą Chodakowską i jest cudownie <3
Nie wiem jak ona to robi, ale budzę się i od razu myślę o tym, że muszę ćwiczyć.
Chce mi się ćwiczyć i mimo zmęczenia po ćwiczeniach biorę szybki prysznic i dalej idę albo na rower, albo pograć na xbox, pochodzić trochę po schodach :)
Ta kobieta po prostu zaraża tak pozytywną energią, że teraz jestem już w 100% pewna, że po tygodniu nie zrezygnuję z mojego odchudzania ;d.
Trzymajcie kciuki, żebym nadal miała w sobie taką pozytywną energię i nie zwątpiła w to, że tym razem może się udać! :D
Może już starczy jak na "powrotną notkę".
Kolejną napiszę jakoś niedługo, może nawet jutro.
Moooże uda mi się namówić Ewkę na jakąś sesję, to w końcu będę miała co dodawać :D
Buziaczki ;**
PS. Pogoda się robi <3