Za mało czasu na wszystko, na naukę, na sesje, na treningi, na odpoczynek i na zakupy.
Jutro czeka mnie kolejny armagedon w szkole bo mam dwie kartkówki z niemca i mozłiwe,
że pytanie z chemii. Kolejna romantyczna noc z książkami i z kawą, jak ja to kocham.
Czasami chyba jednak wolałabym byc kimś zupełnie innym. Olac te wszystkie moje zasady, postanowienia
i życ chwilą. Jednak wiem, że ja tak nie potrafię, za bardzo przejmowałabym się wszystkim, co olałam, zawaliłam
i zostawiłam na pastwę losu. Kwestia tego, że chcę coś osiągnąc w życiu, a nie robic to co mi się żywnie podoba
w danej chwili nie martwic się o jutro. Jestem inna i zaczyna mnie to coraz bardziej niepokoic. Coś jest ze mną nie tak.
Właściwie nie coś tylko wszystko. Zajebiście, prawda?
Trening sobota i niedziela. Pracujemy nad tym co ostatnio. A ostatnio było pięknie.
Kocham delikatny kontakt kiedy wodze trzymam luźno dwoma palcami a koń się sam zbiera,
jest przepuszczalny i podstawia zad. Oj będą z niego na sezon ludzie. Licencjio zbliżamy się.
Czas, czas, czas, czas.